Rachwał pod obserwacją

Patryk Rachwał jak zawsze walczył dzielnie na boisku, co przypłacił dziś urazem głowy. Pomocnik "Brunatnych" musiał w 56. minucie meczu opuścić boisko po tym, jak zderzył się z jednym z widzewiaków.

- Po tym niefortunnym zderzeniu zrobiło mi się niedobrze i przez chwilę nie wiedziałem, gdzie jestem - powiedział popularny "Rambo". Po zejściu z boiska i opatrzeniu rozciętej głowy wciąż nie czułem się najlepiej. Na głowie mam dużego guza, ale sama rana nie jest aż tak duża, by ją zszywać. Jestem w stałym kontakcie z lekarzem. Do jutra wszystko minie. Bardziej żałuję straconych punktów...