Najbliższy mecz: |
ZawiszaBydgoszcz |
![]() |
- |
![]() |
PGE GKSBełchatów |
- Bardzo się cieszę, że wszystko się tak układa. Ciężko na to pracowałem przechodząc przez kolejne szczeble szkolenia w GKS – powiedział obrońca „Brunatnych” Seweryn Michalski w wywiadzie dla serwisu gksbelchatow.com.
Seweryn Michalski, który został zimą dołączony do kadry pierwszego zespołu trenera Kamila Kieresia, podpisał w lutym dwuletni zawodowy kontrakt na grę w PGE GKS Bełchatów. Wychowanek „Brunatnych” ma już za sobą nie tylko udany debiut w T-Mobile Ekstraklasie, ale także powołanie do reprezentacji Polski U-19. W rozmowie opowiada o swoich przeżyciach związanych z futbolem.
Michał Antczak: Sporo wydarzyło się w Twoim sportowym życiu w ciągu ostatnich tygodni, w tym debiut w T-Mobile Ekstraklasie w barwach swojego macierzystego klubu oraz powołania do kadry U-19. Nie kręci się w głowie od emocji?
Seweryn Michalski: Bardzo się cieszę, że wszystko się tak układa. Ciężko na to pracowałem przechodząc przez kolejne szczeble szkolenia w GKS. Zawsze staram się dawać z siebie 100 % i cieszę się, że to zostało zauważone a mój piłkarski potencjał jest wykorzystywany. Przyjmuje te wydarzenia na chłodno, bo czuję, że to wypadkowa mojej pracy.
Spodziewałeś się powołania do kadry U-19?
Zawsze miałem nadzieję, że dostanę tę szanse i będę mógł się pokazać na kadrze. Nie ukrywam, że czułem niedosyt, gdy inni byli powołani a ja pomijany. Nie załamywałem się jednak tym faktem i wierzyłem, że dzięki dobrej grze w klubie to powołanie w końcu przyjdzie. I stało się.
Masz na koncie blisko 40 występów w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy. Czy w takim razie promocja przez te rozgrywki jest możliwa?
Myślę, że tak. Spotkania MESA ogląda sporo osób związanych ze środowiskiem piłkarskim, nie tylko kibice. Na swoim przykładzie powiem, że pierwsze zamieszanie wokół mojej osoby zaczęło się po strzelonej we Wronkach bramce Młodemu Lechowi. Wtedy pojawiły się pierwsze telefony od osób zainteresowanych moją osobą. Uważam, że poprzez te rozgrywki także można się wybić.
Ostatnie problemy kadrowe w naszym klubie to jednocześnie jeszcze większa szansa dla młodszych zawodników. Nasze mecze obserwują przecież także trenerzy PGE GKS Bełchatów a swoje spostrzeżenia „pierwszemu” przekazuje także trener Krystian Kierach. Kiedyś o wiele trudniej było trafić do pierwszego zespołu GKS. Teraz te drzwi są nieco szerzej otwarte. Pracuje tu wiele osób związanych z klubem od lat, które dają coraz więcej szans młodzieży.
Pierwsze marzenie, czyli oficjalny debiut w pierwszym zespole masz już za sobą. Jakie są kolejne?
Marzy mi się oczywiście bramka w barwach „Brunatnych” oraz występ w meczu o punkty w młodzieżowej reprezentacji Polski.
Jako środkowy defensor będziesz tego gola szukał zapewne przy okazji stałych fragmentów gry. Czujesz się w tym elemencie dobrze?
Środkowi obrońcy przeważnie zdobywają bramki gdzieś w zamieszaniu po stałym fragmencie czy bezpośrednio głową. Ciągle nad tym pracuję i mam nadzieję, że uda mi się już wkrótce pokonać bramkarza rywali.
Jak ważne jest dla Ciebie wsparcie najbliższych?
Rodzice zawsze byli blisko mojej przygody z piłką i mnie wspierali. Bardzo dużo im zawdzięczam. W domu się nigdy nie przelewało i mój tata namawiając mnie na treningi w GKS dał mi szansę na to, by spełniać swoje marzenia i osiągać w życiu cos więcej.
Czy po Twoim debiucie w T-Mobile Ekstraklasie więcej znajomych przychodzi na mecze? Twoim zdaniem wychowankowie przyciągają nowych ludzi na mecz?
Przyznaję, że kilkoro moich znajomych, którzy wcześniej nie mieli większego kontaktu z piłką i nie chodzili na mecze, teraz pytają o najbliższe spotkanie, co bardzo cieszy i pytają nawet o wejściówki (śmiech). Do tego dochodzą członkowie rodziny, więc na pewno frekwencja rośnie (śmiech).
Pomimo młodego wieku i dość szybkiego przeskoku do „dorosłej” piłki dość dobrze radzisz sobie przed kamerą czy mikrofonem.
Staram się opanowywać tremę. Nie jest łatwo wejść w ten cały świat mediów i dla młodego zawodnika jest to spory przeskok, aczkolwiek nie jest to coś, czego nie można opanować. Jest coraz lepiej.
Jesteś w trójce najmłodszych zawodników pierwszej kadry. Wynikają z tego pewne obowiązki.
We wszystkich kolejnych drużynach ta zasada obowiązywała. Najmłodsi mają swoje dyżury, w ramach których między innymi noszą sprzęt sportowy na treningi czy sprzęt audiowizualny na odprawy. Na szczęście nie jestem sam. Młodych zawodników jest obecnie kilku i nasze obowiązki możemy między siebie płynnie rozdzielać, także nie jest ciężko jak by się mogło wydawać.
Grasz na newralgicznej pozycji tworząc obecnie duet stoperów z Maćkiem Wiluszem. Często korzystasz z jego doświadczenia?
Staram się jak najczęściej radzić sobie sam, ale są momenty, kiedy jego wsparcie jest bardzo potrzebne. Zawsze miałem do niego wielki szacunek. Cieszę się, że mogę grać u boku takiego defensora jakim jest Maciek. Odczuwam jego wsparcie podczas meczów, na treningach i w szatni. I to jest fajne.
Walka o utrzymanie do samego końca – to hasło przyświeca i Tobie? Czy mamy drużynę, która jest w stanie obronić się przed spadkiem?
Oczywiście, że w to wierzę. Gdyby było inaczej, nie wychodzilibyśmy na boisko. Są jeszcze punkty do zdobycia. Ostatnie mecze pokazują, że możemy walczyć z każdym - oby tylko skuteczniej.
Co do naszej drużyny – jeszcze w lutym dużo mówiło się o tym, że tworzymy zbieraninę „kopaczy”, odczuliśmy swego rodzaju nagonkę - nawet nasi najbliżsi rywale, z którymi mieliśmy okazję już się mierzyć twierdzili, że będę rywalizować z GKS Bełchatów w wydaniu Młodej Ekstraklasy a tymczasem nasza ekipa pokazuje, że tworzy ciekawą całość i może odbierać punkty liderowi.
Na koniec zapytam o Twój pseudonim. Dlaczego „Zordon”?
To określenie pojawiło się podczas jednego z moich pierwszych turniejów w barwach GKS Bełchatów. Zostałem wtedy królem strzelców a któryś kolega w żartach przezwał mnie „Zordonem” z Power Rangers ze względu na niespodziewane pojawianie się pod bramką rywala. Początkowo ta ksywka mnie drażniła, ale zdążyłem się już do niej przyzwyczaić i zaakceptować.
Dziękuję za rozmowę i życzę spełnienia wszystkich zamierzeń.
Dziękuję i pozdrawiam wszystkich giekaesiaków!
© 2005-2013 GKS "Bełchatów" Spółka Akcyjna. Wszelkie prawa zastrzeżone. Projekt: Arkadiusz Modliński.