Najbliższy mecz: |
ZawiszaBydgoszcz |
![]() |
- |
![]() |
PGE GKSBełchatów |
- Sezon wkracza w finalny moment. Jako drużyna jesteśmy w tabeli na miejscu spadkowym. Gramy jednak do końca i nie składamy broni. - powiedział trener "Brunatnych" Kamil Kiereś.
- Ten mecz miał dla nas bardzo duże znaczenie. Po czterech zwycięstwach chcieliśmy dołożyć kolejne. Początek pierwszej połowy był lepszy w wykonaniu przeciwnika. Z upływem czasu, kiedy zdobyliśmy bramkę, nasze założenia było realizowane. Szkoda, że w 86. straciliśmy bramkę. Na pewno to spotkanie kosztowało nas dużo sił. Akcje przenosiły się spod bramki pod bramkę. Trzeba docenić zdobyty punkt na trudnym terenie i myśleć o dwóch następnych spotkaniach. Gramy do końca i nie składamy broni.
- Strata bramki w ostatniej minucie to nie jakiś demon, ponieważ bramki można tracić przez całe spotkanie. Lechię trudno przykryć przy stałych fragmentach. Nie rozstrząsałbym straconej bramki, tylko wierzył, że do końca sezonu zdobędziemy komplet punktów - zakończył szkoleniowiec "Brunatnych".
Bogusław Kaczmarek, trener Lechii Gdańsk: - Tradycyjnie na naszym stadionie było wiele dziwnych i ciekawych rzeczy. Kolejny dreszczowiec w naszym wykonaniu. Rasiak był przewidziany do zmiany, ale trenerski nos sprawił, że zmieniłem Wiśniewskiego. Szkoda żeby taka drużyna jak GKS spadła z Ekstraklasy. Gratuluję trenerowi Kieresiowi, ponieważ wiosną to zupełnie inna drużyna niż w rundzie jesiennej. Bełchatów ma kilku ciekawych piłkarzy. Nikt nie chciał zremisować, walczyliśmy do końca. W ostatnich minutach obydwa zespoły zmarnowały swoje okazje, a bramek mogło paść jeszcze kilka. Od początku do końca nastawialiśmy się na zwycięstwo i chcieliśmy usadowić się w okolicach siódmego miejsca.
Amadeusz Makosch
© 2005-2013 GKS "Bełchatów" Spółka Akcyjna. Wszelkie prawa zastrzeżone. Projekt: Arkadiusz Modliński.