Raport medyczny z szatni "Brunatnych"

Szczegóły

Opublikowano: środa, 18 luty 2015 10:15

Aż ośmiu podstawowych zawodników nie będzie mogło wystąpić w dzisiejszych sparingach PGE GKS Bełchatów. Przedstawiamy raport medyczny z szatni „Brunatnych”.

Do listy giekaesiaków, którzy nie mogli zagrać w pierwszym ligowym spotkaniu wiosny, dołączyła czwórka zawodników z kłopotami zdrowotnymi zaistniałymi po meczu z Podbeskidziem.

Najdłużej poczekamy na powrót Bartosza Ślusarskiego, u którego zdiagnozowano naciągnięcie więzadła pobocznego w kolanie powstałe przy niefortunnym kontakcie z piłką. „Ślusar”, który opuścił plac gry przed przerwą, rozpoczyna pracę w fizjoterapeutą, która może potrwać około dziesięć dni.

Groźnie wyglądającego urazu podczas upadku przy linii bocznej doznał Adrian Basta, który został zmieniony już w 22. minucie spotkania z „Góralami”. Kontuzja barku nie niesie jednak dużych powikłań i nasz obrońca około piątku ma wrócić do zajęć i jest szansa, że będzie normalnie przygotowywał się do pojedynku w Gliwicach.

Mecz z Podbeskidziem obfitował w wiele walki oraz fauli i zebrał jeszcze dwie „ofiary” w postaci naszych skrzydłowych: Michała Maka i Macieja Małkowskiego, którzy są mocno poobijani. By nie ryzykować pogłębienia stłuczeń, obaj pomocnicy mają 2-3 dni wolnego od zajęć z drużyną.

W najbliższych dniach powinien już z kolei wrócić do ćwiczeń Marcin Flis. Młody obrońca jeszcze bierze antybiotyki po przebytej infekcji i potrzebuje czasu na fizyczne odbudowanie się.

Bliski powrotu do zajęć typowo boiskowych jest także Damian Szymański, którego kontuzja ścięgna Achillesa wyeliminowała z połowy przygotowań do rundy.

Po długich problemach ze ścięgnami i niezbędnej operacji, rehabilitację z fizjoterapeutą rozpocznie wkrótce Alexis Norambuena.

Lada moment pracę z fizjoterapeutą już w Bełchatowie ma także zacząć Mateusz Mak, który na powrót na boisko czeka od sierpnia 2014 roku.

Jak widać „paleta” urazów jest bardzo szeroka, w większości wynika ze zdarzeń losowych, z jakimi trzeba się w tym sporcie liczyć, ale na pewno można mówić o pechu drużyny na początku tego roku i braku możliwości sprawdzenia optymalnych ustawień zarówno podczas sparingów czy rozgrywania meczów ligowych w najmocniejszych składach.