Najbliższy mecz: |
ZawiszaBydgoszcz |
![]() |
- |
![]() |
PGE GKSBełchatów |
- Powiedzieliśmy sobie, że jesteśmy mężczyznami, a zadaniem mężczyzny jest się podnieść - powiedział Kamil Kiereś, trener PGE GKS po zwycięstwie z Ruchem Chorzów 4:2.
- Bardzo cieszy mnie zwycięstwo w Chorzowie, bo moim zdaniem Ruch to bardzo dobrze grająca i poukładana drużyna - mówi Kamil Kiereś, trener PGE GKS. - Nasza wygrana to wskazówka, że obraliśmy dobrą drogę. Nie chcę mówić dużo, po prostu musimy podążać tą drogą. Chcemy mniej gadać, a więcej pracować.
- Po prostu ciężko pracowaliśmy - mówi nowy-stary trener PGE GKS. - Powiedzieliśmy sobie, że jesteśmy mężczyznami, a zadaniem mężczyzny jest podnieść się z ciężkiej sytuacji. Zależało mi na tym, żebyśmy nie wypowiadali się przed meczem za dużo, a z pierwszym gwizdkiem robota się nie kończy. Cały czas będziemy pracować - dodał szkoleniowiec "Brunatnych".
- Ten mecz nam nie wyszedł - to z kolei słowa Waldemara Fornalika, opiekuna "Niebieskich". Nasze problemy zaczęły się w momencie zejścia Filipa Starzyńskiego. Już na początku było widać, że drużyna Bełchatowa jest bardzo bojowo nastawiona. W meczu z Piastem, mimo porażki 3:6, było już widać progres w ich grze. Dzisiaj GKS był świetnie dysponowany. My po zejściu Filipa nie byliśmy tą samą drużyną. Nie potrafiliśmy przeprowadzać składnych akcji. Udało nam się doprowadzić do wyrównania, ale było to za mało. Świetnie dysponowany był Arek Piech. Miał cztery sytuacje, strzelił cztery bramki. Musimy jak najszybciej zapomnieć o tym spotkaniu, wyciągnąć wnioski i myśleć o tym co przed nami – stwierdził Waldemar Fornalik.
Źr. lodz.sport.pl/ ruchchorzow.com.pl
© 2005-2013 GKS "Bełchatów" Spółka Akcyjna. Wszelkie prawa zastrzeżone. Projekt: Arkadiusz Modliński.