Najbliższy mecz: |
ZawiszaBydgoszcz |
![]() |
- |
![]() |
PGE GKSBełchatów |
- Przede wszystkim na początek potężne emocje. Potężna złość. Sami możemy mieć jednak do siebie pretensje o to, że nie utrzymaliśmy prowadzenia i nie wygraliśmy tego meczu - powiedział trener Kiereś.
- Przy zwycięstwie to my decydowalibyśmy o tym, czy utrzymamy się w lidze. Teraz musimy patrzeć na wyniki innych spotkań. Nie chcę w tej chwili opowiadać bajek, bo nasze szanse na utrzymanie są iluzoryczne. Wiem, że teraz będzie moment, w którym pojawi się niewiara w to, że uda nam się to zrobić. Podobnie było na początku rundy, gdy byliśmy sami z tą wiarą. Po kolejnych zwycięstwach coraz więcej osób w to wierzyło, ale teraz znów pewnie zostaniemy sami. Nie pozostaje nam jednak nic innego, jak walczyć do końca. Jeżeli chodzi o sam mecz, to z pewnością warunki, które dzisiaj na boisku zobaczyliśmy, nie były sprzyjające naszej grze. Mimo wszystko jakoś sobie jednak poradziliśmy.
- Po raz pierwszy spotkałem się jednak z taką sytuacją, że zespół gotowy do gry musiał tyle czekać na jej rozpoczęcie. W tym czasie docierały do zawodników informacje o wyniku Podbeskidzia. To nie był łatwy moment. Szczerze mówiąc, myślałem, że w takiej sytuacji wszystkie mecze będą opóźnione i rozpoczną się o tej samej godzinie. Stało się inaczej. Jak już jednak powiedziałem, sami jesteśmy sobie winni, że nie wygraliśmy tego meczu.
Źr. PAP
© 2005-2013 GKS "Bełchatów" Spółka Akcyjna. Wszelkie prawa zastrzeżone. Projekt: Arkadiusz Modliński.