Najbliższy mecz: |
ZawiszaBydgoszcz |
![]() |
- |
![]() |
PGE GKSBełchatów |
W meczu 8. kolejki T-Mobile Ekstraklasy po bardzo trudnej walce PGE GKS Bełchatów zremisował z Lechią Gdańsk 1:1 (1:0). Na prowadzenie bełchatowian wyprowadził Bartosz Ślusarski po centrze Adama Mójty. Był to gol nr 60. "Ślusarza" w Ekstraklasie.
Do wyrównania doprowadził w samej końcówce Piotr Grzelczak, któremu wyszedł jeden z ładniejszych strzałów w karierze. Wcześniej zawodnicy obu drużyn, szczególnie giekaesiacy, mieli kilka sytuacji do zmiany wyniku.
PGE GKS Bełchatów 1-1 Lechia Gdańsk
Bartosz Ślusarski 37 - Piotr Grzelczak 90
PGE GKS: 1. Arkadiusz Malarz - 17. Adrian Basta, 5. Paweł Baranowski, 66. Błażej Telichowski, 15. Adam Mójta - 9. Michał Mak (88, 11. Łukasz Wroński), 4. Damian Szymański, 3. Grzegorz Baran, 10. Pavel Komolov (86, 19. Kamil Poźniak), 45. Bartłomiej Bartosiak (58, 8. Andreja Prokić) - 18. Bartosz Ślusarski.
Lechia: 12. Dariusz Trela - 17. Marcin Pietrowski (83, 9. Piotr Grzelczak), 2. Rafał Janicki, 13. Mavroudís Bougaḯdis, 33. Nikola Leković - 11. Maciej Makuszewski, 8. Daniel Łukasik, 21. Stojan Vranješ, 29. Kevin Friesenbichler (71, 10. Bruno Nazário), 22. Filip Malbašić (46, 14. Piotr Wiśniewski) - 20. Antonio Čolak.
żółte kartki: Baranowski - Pietrowski.
sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).
widzów: 3300.
Relacja SportoweFakty.pl:
Spotkanie rozpoczęło się od niefortunnej interwencji Dariusza Treli. Golkiper Lechii chcąc wypiąstkować dośrodkowaną przez Pavla Komolova piłkę, omal nie wbił jej do własnej bramki. Skórę bramkarzowi uratował Marcin Pietrowski wybijając futbolówkę tuż sprzed linii.
W kolejnych minutach więcej z gry mieli Lechiści, z kolei Brunatni nastawili się na wyprowadzanie kontrataków. Gra toczyła się głównie w środku pola. Przez większą część pierwszej odsłony brakowało tego co jest solą piłki nożnej, czyli strzałów i przede wszystkim bramek.
Groźnie pod bramką Lechii zrobiło się w 32. minucie, kiedy uderzenie z pola karnego Michała Maka, po nodze piłkarza gości wyszło na rzut rożny. Po tym kornerze nie było większego zagrożenia pod bramką Treli.
Jednak pięć minut później dośrodkowanie z rogu Adama Mójty do siatki z pięciu metrów wbił Bartosz Ślusarski. Chwilę przed strzałem napastnik Brunatnych popchnął pilnującego go Marcina Pietrowskiego. Sędzia uznał jednak, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami.
Stracony gol ożywił gdańszczan, którzy starali się odrobić straty. Także gospodarze zaczęli z większą werwą atakować, ale więcej goli w pierwszej części nie padło.
Po zmianie stron do ataku ruszyli goście. Bełchatowianie sprawiali wrażenie zadowolonych z prowadzenia i nie kwapili się do aktywnej gry w ofensywie. Lechistów ożywił wprowadzony w przerwie Piotr Wiśniewski.
Goście częściej przebywali z piłką na połowie rywala, a bełchatowianie czekali na Lechię w okolicach własnego pola karnego i liczyli na kontry. Po jednej z nich w 61. minucie Andreja Prokić znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale w świetnej sytuacji nie trafił w bramkę.
Po kwadransie przewagi gości spotkanie wyrównało się. Bełchatowianom udało się wypchnąć gdańszczan z własnej połowy. Gospodarze umiejętnie zwalniali tempo meczu, na co nie potrafili znaleźć lekarstwa piłkarze Lechii.
Nastawieni na kontry Brunatni mogli podwyższyć prowadzenia, ale dwukrotnie zimnej krwi pod bramką Treli zabrakło Prokiciowi. W końcówce do zdecydowanego ataku ruszyła Lechia. W 87. minucie strzał z rzutu wolnego Stojana Vranjesa świetnie obronił Malarz.
Gdy wydawało się, że gospodarze sięgną po komplet punktów, w doliczonym czasie Piotr Grzelczak otrzymał piłkę w polu karnym i technicznym uderzeniem prawą nogą doprowadził do remisu.
© 2005-2013 GKS "Bełchatów" Spółka Akcyjna. Wszelkie prawa zastrzeżone. Projekt: Arkadiusz Modliński.