Najbliższy mecz: |
ZawiszaBydgoszcz |
![]() |
- |
![]() |
PGE GKSBełchatów |
Nieczęsto zdarza się, żeby beniaminek ligi zajmował pierwsze miejsce w tabeli po czterech kolejkach, a właśnie tak było w przypadku bełchatowian.
W lipcu zespół Kamila Kieresia pojawił się w Ekstraklasie tak, jakby nigdy jej nie opuścił. Zaufanie, jakim władze klubu obdarzyły trenera po spadku do I ligi dziś dają owoce. Wygląda na to, że przynajmniej w 2015 roku PGE GKS nie będzie się musiał martwić walką o utrzymanie w lidze.
Zaskoczenie na plus
Niesamowity był start sezonu w wykonaniu PGE GKS Bełchatów. Na dzień dobry zwycięstwo na stadionie mistrza Polski, pierwsze miejsce w tabeli po czterech kolejkach, poza podium Bełchatów wypadł dopiero po szóstej kolejce, a w siódmej poniósł pierwszą porażkę w sezonie. Takie wyniki nie tylko zrobiły świetną atmosferę wokół drużyny, pozwoliły też zrewidować cele na cały sezon. Zamiast myśleć przede wszystkim o utrzymaniu, zawodnicy Kieresia zaczęli mówić o pierwszej ósemce tabeli. I nie można powiedzieć, że jest to cel poza ich zasięgiem.
Zaskoczenie na minus
Kiedy są w formie, grę Michała i Mateusza Maków ogląda się z czystą przyjemnością. Drybling, dynamika, szybkość i celność ich podań i strzałów należą do czołówki całej Ekstraklasy. Niestety, jesienią nie było nam dane często oglądać bliźniaków na boisku razem. Poważna kontuzja i konieczność leczenia za granicą zepsuły sezon Mateusza, za to Michał nie może wciąż znaleźć formy z pierwszych tygodni rozgrywek.
Co warto zapamiętać
Mówi się, że kiedy beniaminek gra ze znacznie bardziej utytułowanym rywalem, stawianym w roli faworyta, presja jest mniejsza. Jeśli to prawda, to piłkarze PGE GKS Bełchatów nie czuli żadnej presji podczas meczów z Legią Warszawa, Ruchem Chorzów, Górnikiem Zabrze czy Jagiellonią Białystok. Skalpy wszystkich tych drużyn Kamil Kiereś ma już w kieszeni.
Źr. Ekstraklasa.org
© 2005-2013 GKS "Bełchatów" Spółka Akcyjna. Wszelkie prawa zastrzeżone. Projekt: Arkadiusz Modliński.