Najbliższy mecz: |
ZawiszaBydgoszcz |
![]() |
- |
![]() |
PGE GKSBełchatów |
Świetne widowisko obejrzeli dziś kibice na stadionie przy Sportowej. Wzajemna wymiana ciosów, liczne strzały i interwencje bramkarzy, nieuznane bramki i kontrowersje - to wszystko złożyło się na wynik 2:2 (1:2) pomiędzy PGE GKS Bełchatów a ROW Rybnik.
PGE GKS Bełchatów 2-2 Energetyk ROW Rybnik
Mateusz Mak 40, Kamil Wacławczyk 51 - Daniel Feruga 22, Marek Krotofil 25
Skrót meczu TUTAJ
W porównaniu z poprzednim spotkaniem w składzie GKS-u doszło do dwóch zmian. Do linii defensywnej powrócił pauzujący za żółte kartki Paweł Baranowski, natomiast w roli napastnika Kamil Kiereś zdecydował się wystawić Szymona Sawalę. Bracia Mak ustawieni zostali na skrzydłach.
W spotkanie lepiej weszli zawodnicy z Rybnika. Już w pierwszej minucie meczu Daniel Feruga był bliski zdobycia bramki. Obrońca Bełchatowa w ostatniej chwili wybił piłkę z linii bramkowej. Po sześciu minutach ten sam zawodnik gości popisał się pięknym uderzeniem z rzutu wolnego. Damian Podleśny interweniował z najwyższym trudem i koniuszkami palców wybił futbolówkę na rzut rożny.
Bełchatowianie pierwszą groźną akcję wyprowadzili dopiero w 20. minucie spotkania. Kamil Wacławczyk dośrodkował piłkę z rzutu rożnego prosto pod nogi Mateusza Maka, którego strzał na róg wybił Daniel Kajzer. To był jedyny akcent gry ofensywnej GKS-u w tym fragmencie spotkania. Piłkarze Energetyka nie obniżyli lotów i w 22. minucie znajdujący się na lewym skrzydle Marcin Nowacki świetnie podał piłkę do wchodzącego w pole karne Ferugi, a ten nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem Damiana Podleśnego.
Objęcie prowadzenia jeszcze bardziej ożywiło gości, którzy raz po raz stwarzali sobie dobre sytuacje na połowie gospodarzy. Agresywna gra przyniosła efekt w postaci drugiego gola. W 26. minucie Paweł Baranowski stracił piłkę na rzecz Marka Krotofila, który znajdując się sam na sam z Podleśnym nie dał bełchatowskiemu golkiperowi szans na obronę swojego uderzenia.
Do 40. minuty piłkarze GKS-u grali jak we mgle. Kiedy wydawało się, że obraz gry nie ulegnie już zmianie, pięć minut przed końcem pierwszej odsłony meczu bramkarz gości popełnił fatalny błąd pozwalając się minąć Mateuszowi Makowi. Pomocnik Bełchatowa swobodnie ograł Kajzera i umieścił piłkę w siatce gości.
Od tego momentu to gospodarze byli stroną atakującą. Już minutę po bramce kontaktowej GKS miał doskonałą okazję, by wyrównać stan bramkowy. Po rzucie wolnym Szymon Sawala przedłużył zagranie partnera, do którego nie doszedł jednak Paweł Baranowski. Zabrakło niewiele, by gospodarze na przerwę schodzili remisując z zespołem z Rybnika.
Pierwsza połowa pokazała, że drużyna Energetyka w spotkaniach wyjazdowych radzi sobie naprawdę dobrze. Przez większość czasu goście nie pozwalali dojść do głosu przeciwnikom. Natomiast kontaktowe trafienie GKS-u dawało nadzieję, że druga połowa meczu będzie tak samo ciekawa i emocjonująca jak pierwsza, a zwłaszcza jej końcówka.
Druga część rozpoczęła się od wymiany ciosów. W pierwszej akcji dobrze zapowiadającą się sytuację podbramkową GKS-u zmarnował Sawala, a w kontrze Energetyka Marcin Nowacki musiał uznać wyższość Damiana Podleśnego, którego interwencja uratowała bełchatowian przed utratą trzeciego gola.
W 51. minucie kibice GKS-u doczekali się bramki dającej wyrównanie ich drużynie. Mateusz Mak z rzutu wolnego zagrał krótką piłkę do Kamila Wacławczyka, a ten od razu oddał strzał na bramkę Kajzera. Z odrobiną szczęścia, bo po rykoszecie, piłka znalazła drogę do bramki gości.
Kolejne minuty to obraz ciekawej gry głównie ze strony gospodarzy, którzy przejęli pałeczkę w rozgrywaniu piłki. Dominacja GKS-u widoczna była gołym okiem, ale goście również potrafili zagrozić bramce Podleśnego. W 64. minucie po ciekawej akcji Rybnika Marcin Nowacki był o włos od zdobycia swojego gola w tym spotkaniu. Z niemałymi problemami i na raty bronił Podleśny. Trzy minuty później młody bramkarz GKS-u znów zmuszony został do wysiłku. Po atomowym uderzeniu Kamila Kosteckiego zmiennik Arkadiusza Malarza mógł zapisać na swoim koncie kolejną dobrą interwencję.
Piłkarze GKS-u nie chcieli ograniczyć swojej gry do obrony wyniku i również starali się stwarzać groźne sytuacje pod bramką przyjezdnych. Bełchatowianie byli bliscy zdobycia bramki w 76. minucie, kiedy to Sawala umieścił futbolówkę w siatce, ale sędzia odgwizdał pozycję spaloną.
W 81. minucie efektowną akcję zaprezentowali dwaj piłkarze GKS-u. Michał Renusz wraz z Adrianem Bastą wymieniając podania przedarli się w pole karne Energetyka. Renusz oddał mocny i precyzyjny strzał, który zmierzał w samo okienko, ale na nieszczęście strzelającego dobrze zachował się Daniel Kajzer, który przeniósł piłkę ponad poprzeczkę.
Wiele kontrowersji wzbudziła 89. minuta. Wychodzący na czystą pozycję Michał Mak przyjął zagraną do niego piłkę i zwodem minął próbującego interweniować w parterze Kajzera. Futbolówka znalazła się w bramce, ale sędzia boczny po raz kolejny odgwizdał pozycję spaloną.
Ostatnie minuty meczu to zdecydowana dominacja gospodarzy, którzy mimo ogromnego zaangażowania nie zdołali przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. GKS Bełchatów zremisował z drużyną z Rybnika 2:2 po dobrym i ciekawym meczu. Kolejny swoje spotkanie GKS rozegra w Płocku mierząc się z miejscową Wisłą.
(Relacja: Anna Baranowska, www.ekstraklasa.net)
PGE GKS Bełchatów: 77. Damian Podleśny - 17. Adrian Basta, 5. Paweł Baranowski, 24. Maciej Wilusz, 94. Marcin Flis - 16. Mateusz Mak, 3. Grzegorz Baran, 20. Patryk Rachwał (72, 26. Michał Renusz), 30. Kamil Wacławczyk, 9. Michał Mak - 6. Szymon Sawala.
Energetyk ROW: 22. Daniel Kajzer - 7. Marek Krotofil, 15. Szymon Jary, 21. Sławomir Szary, 4. Daniel Kutarba - 11. Daniel Feruga, 9. Mariusz Muszalik, 13. Paweł Staniczek, 20. Kamil Kostecki, 8. Marcin Nowacki (84, 10. Rafał Kurzawa) - 19. Mateusz Szatkowski (68, 14. Idrissa Cissé).
żółte kartki: Sawala - Krotofil, Kutarba.
sędziował: Paweł Dreschel (Gdańsk).
widzów: 1400.
© 2005-2013 GKS "Bełchatów" Spółka Akcyjna. Wszelkie prawa zastrzeżone. Projekt: Arkadiusz Modliński.