Pożegnanie kapitana i opinia trenera

Szczegóły

Utworzono: wtorek, 03 luty 2015 09:44

- Czułem się jak u siebie w domu a GKS zostanie w moim sercu - powiedział po potwierdzeniu odejścia do Legii Arkadiusz Malarz. - Nigdy nie zawiódł mojej decyzji - to z kolei słowa trenera Kamila Kieresia.

W poniedziałek ostatecznie potwierdzono transfer definitywny Arkadiusza Malarza z PGE GKS Bełchatów do Legii Warszawa. Zawodnik jest już w drodze na zgrupowanie nowego klubu, ale wcześniej zdążył pożegnać się z klubem i kibicami:

Swoją opinię o kapitanie i podziękowania za grę wyraził także Kamil Kiereś.

- Po każdej rundzie otwiera się okienko transferowe i my jako klub musimy liczyć się z tym, że pojawiają się zapytania o naszych kluczowych piłkarzy - powiedział szkoleniowiec PGE GKS Bełchatów. Filozofia i strategia działania klubu jest tak ułożona by przy walce o wynik sportowy, funkcjonowała odpowiednia praca z zawodnikami i związana z tym ich sportowa progresja. Celem jest osiągać odpowiedni wynik dla drużyny, a tym samym podnosić wartość rynkową poszczególnych zawodników. Działania naszego klubu na rynku transferowym dostosowane są do naszych możliwości organizacyjno-finansowych i musimy poruszać się tak by na bieżąco bilansować budżet, a jednocześnie w skromnych warunkach zadbać o jakość piłkarską zespołu. Dwa lata temu założyliśmy sobie, że jeżeli będą pojawiać się oferty za naszych piłkarzy, to na pewno będziemy je rozważać. Warunkiem jest to, że klub który z nami pertraktuje powinien nas traktować z należnym szacunkiem. Wiąże się to z tym, że oferta musi być konkretna i dopasowana do poziomu sportowego zawodnika. Ważnym, a zarazem kluczowym aspektem jest to, czy sam zawodnik jest zainteresowany proponowanym transferem. Tak było właśnie w przypadku Arka Malarza. Pojawiła się bardzo konkretna dla niego oferta z Legii Warszawa, gdzie sam zawodnik bardzo szybko porozumiał się działaczami Legii odnośnie warunków indywidualnych. Dla nas kluczowa była informacja o tym, co zamierza sam Arek. Rozmawiałem z nim i usłyszałem, że chciałby skorzystać z oferty aktualnego Mistrza Polski. Wniosek z rozmowy był jeden, Arek nadal jest głodny wyzwań, ambitny i czuć w nim duszę wojownika. Wie, że nie będzie tam miał łatwej drogi, ale idzie walczyć o swoje, ale i też o cele nowej drużyny, zresztą w Bełchatowie jako kapitan i zawodnik udowodnił, że dobro drużyny było dla niego na pierwszym miejscu. W dalszej kolejności piłka była po stronie Legii Warszawa i jej finansowej propozycji. Z biegiem czasu kluby doszły do porozumienia i transfer Arka Malarza do Warszawy stał się faktem. Legia pozyskała nie tylko bardzo dobrego bramkarza, ale też i silną, charyzmatyczną osobowość człowieka-piłkarza, która powinna być przydatna w osiągnięciu wyznaczonych przez Legię celów sportowych.

- Arek doskonale wie, że jego transferu nie przeliczam na pieniądze, które bez wątpienia dla naszego klubu są niezbędne. Po prostu pewnych wartości nie da się przeliczyć na cyfry. Ze swojej strony chciałbym serdecznie Arkowi podziękować za grę dla naszego klubu, za to że dał się przekonać by przyjść do tej drużyny w bardzo trudnym momencie i pomógł jej wrócić do T-Mobile Ekstraklasy. Dziękuję mu za to, że nie zawiódł mojej decyzji o przyznaniu mu opaski kapitana drużyny. Te 1,5 roku Arka Malarza w klubie zapamiętam w kilku aspektach: jako bardzo dobrego bramkarza, który zrobił u nas progres sportowy i osiągnął z nami sukces oraz jako człowieka-zawodnika-kapitana, który dał się poznać, że największą wartość dla drużyny wnosił wtedy, gdy przychodziły najtrudniejsze momenty, chwile kryzysu. To właśnie wtedy Arek „pchał wózek do przodu”, mocniej niż komukolwiek by się wydawało. Arek jeszcze raz dziękuję i powodzenia! - zakończył trener Kamil Kiereś.